Strony

6 października 2012

Ogień i lód (P)

CZĘŚĆ I

Dla mojej siostry

Prolog

Poczułam ich zapach. Jad napłynął mi do ust.
Nie miałam pojęcia, czy to, co robię, jest dobre. To mordercy, bezduszni oprawcy, którzy, jeżeli ich nie zabiję, pewnie nadal będą uśmiercać swoje ofiary, porzucając je gdzieś, gdzie nikt nie znalazłby żadnych zwłok. Tylko czy przypadkiem wtedy to ja nie stanę się zabójcą?
Warknęłam, ponieważ usłyszałam ruch z ich strony.
Nie wiedziałam też, czy robię źle. W końcu oni dalej są ludźmi, nie patrząc na ich przeszłość. Albo przyszłość. 
Zrobiłam krok do przodu. Na ich twarzach dostrzegłam przerażenie. Mimo to nie przystawałam, wręcz przeciwnie - z jeszcze większą chęcią mordu powoli się do nich zbliżałam. Czułam satysfakcję, która rosła w moim ciele.
A to świadczy tylko o tym, że postępuję jak oni. Sprawiam, że ofiary czują strach, że się mnie boją. Wykorzystuję to, pragnąc je zabić, rozerwać na strzępy. Już nie staję się zabójcą, ja nim jestem, i podoba mi się to.
Skoczyłam prosto do ich gardeł.
Moje myśli aliści wróciły, dobre wspomnienia, których nie potrafiłam zamazać, o których nie potrafiłam zapomnieć. Zawsze powracały, przez co moje sumienie – o ile w ogóle takowe posiadałam – dawało o sobie znać.
Nie teraz, proszę, zaczęłam błagać w myślach, odpychając od siebie obleśnego mężczyznę, przez co ten upadł na brudną ziemię. Odeszłam po chwili parę kroków do tyłu, aby wyrzucić z głowy całą swoją lepszą naturę, nie chciałam jej więcej czuć. O wiele łatwiej jest żyć jako nieczuły człowiek, który nie przejmuje się niczym poza sobą. Taka wieczna egzystencja jest prostsza, ponieważ nie żałuje się każdej, choćby najmniejszej kropli krwi, która została przelana.
Moja zabawa znów się zaczęła. Warknęłam dla ciekawszego efektu, uśmiechając się przy tym mrocznie.
Niestety przed oczami ciągle widziałam twarz Carlisle’a, mojego ojca. Właśnie przez taki efekt nigdy nie potrafiłam pozbierać się po kolejnym ataku na człowieka. Pomimo tego, że był on zły.
W ciszy sączyłam czerwoną ciecz, napawając się jękami ofiary.
Przyznam, że przez ostatnie dwa miesiące ciągle zastanawiałam się nad powrotem do mojej rodziny. Od tamtego czasu nie było dnia, w którym nie myślałabym o ponownym spotkaniu z nimi. Wtedy jednak pojawiały się wątpliwości, które natychmiast odganiały moje refleksje.
I tak żyłam aż do teraz.
Ciało całkowicie wyssane z krwi odrzuciłam na bok, by po chwili zabrać się za drugiego gwałciciela, na którego napadłam od razu, przyłapując go na gorącym uczynku. Jego ofiara na szczęście uciekła. Będę miała przynajmniej jedną duszę mniej na koncie.
Postanowiłam: to będzie ostatnia zbrodnia, której dokonam w swoim życiu. Teraz stanę się lepsza. Albo będę próbować. I wiem, że tylko jedna osoba będzie mogła mi w tym pomóc. Mój ojciec. To właśnie jego zacznę za chwilę szukać. Przeproszę go za moje zachowanie i… I co dalej? Zobaczy się.
Odepchnęłam od siebie kolejne ciało, po czym nie patrząc już w stronę miejsca podwójnego zabójstwa, którego byłam bezapelacyjnie winna, rzuciłam się biegiem na północ, aby zmierzyć się z moim przeznaczeniem.
Nie chcę być już potworem. Dla nikogo.

10 komentarzy:

  1. Witam!
    Uprzejmie informuję, iż Twój blog został oceniony na Ławie Przysięgłych.
    Pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ja widzę? Zaczynasz dodawać "Ogień i lód"... Czyli już wiem, co będę poprawiać w najbliższym czasie :)
    A płodność mojej weny jest ostatnio niestety beznadziejna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy, nie ruszyłam w ogóle. Po prostu pustki się działy na Melodiach, więc postanowiłam zacząć wklejać OIL. Może to mnie jakoś zmobilizuje do pisania, ale co widzę, to raczej niewiele...
      To tak jak moja. Kiedy będą wakacje?! :)

      Usuń
  3. Twój blog został oceniony na www.literacka-krytyka.blogspot.com
    Ocenę znajdziesz pod numerem 550!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, ciekawe, że pozytywną, acz przeciętnej długości ocenę na Literackiej skomentowałaś całkiem konstruktywnie, podczas gdy pełnego krytyki i rad giganta na Ławie zbyłaś zwykłym "dziękuję" i obietnicą obszerniejszego komentarza, który się póki co nie pojawił...

    Obserwator

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę, całkowicie o tym zapomniałam! Po wystawieniu oceny na Ławie doskonale wiedziałam, że w przeciągu tygodnia, może nawet dłużej, nie będę miała w ogóle czasu, aby cokolwiek zrobić na Internecie. Dlatego przynajmniej podziękowałam, żeby Chiyo nie pomyślała, że nie doceniam jej wysiłku i pracy.
    W każdym razie dziękuję za przypomnienie. I jak jesteś ciekawy, Obserwatorze, to jeszcze dzisiaj odpowiedź na komentarz się pojawi. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, no, zdziwiłaś mnie. To coś zupełnie nowego. Coś innego. Nigdy nie czytałam takiej wersji tej historii. Może być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No, coś nowego:) Ostatnie Twoje blogi były z sagi o Harrym, a tu taka zmiana. I dobrze, poczytam coś innego;) Tylko nie jestem pewna, jeśli dobrze zrozumiałam sprostowanie to Bella jest wampirzycą, a Edward zwykłym śmiertelnikiem, tak? Bardzo fajnie się zaczęło:) No to czekam na kolejną część. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie. Z tego co zrozumiałam, to zaczynasz od mementu, gdy (w książce) Edward wraca do rodziny, tak? Będziesz mnie informować, prawda? ^^

    Całuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. laureline@vp.pl7 listopada 2012 19:23

    jak super O-O aż mnie zatkało naprawdę! pomysł cudooooowny, az nie mogę uwierzyć, to jest po prostu boskie^^ ach, cudownie piszesz nie mogę się doczekać next! Bella=Edward, Edward=Bella o jaaaa xD to jest świetne!!! :***
    Nessie

    OdpowiedzUsuń