Strony

5 listopada 2013

Pomyłki się zdarzają

Zanim mężczyzna wszedł do domu, zaczepił go wyrzucający śmieci sąsiad, który znów rozpoczął pogadankę o trudności jego małżonki w zajściu w ciążę. Co go interesował brak potomstwa u Lestargów? Niech porozmawia z żoną albo sam zacznie brać jakieś hormony podnoszące produktywność i skuteczność nasienia.
Kręcąc głową, podniósł z wycieraczki plik listów. Rzucając torbę na krzesło przy wieszaku i zdejmując buty, z zainteresowaniem zaczął przeglądać korespondencję. Rachunek, rachunek, reklama, reklama, pocztówka i… purpurowa, błyszcząca koperta ze srebrnym nadrukiem? Bez wahania rozerwał papier i przeczytał:

WMIGUROK
Korespondencyjny kurs dla początkujących czarodziejów

Szanowny Panie Filch,
Dziękujemy za Pana ostatnie uwagi dotyczące lekcji piątej. Oczywiście, postaramy się wprowadzić zasugerowane przez Pana poprawki dotyczące marnowania czasu na wyjaśnianiu bzdetów, kiedy chcę się nauczyć czarować. Proszę się nie martwić, dopiero rozpoczął Pan kurs i jeżeli będzie Pan podążał zgodnie ze wskazówkami, w najbliższym czasie przyswoi Pan sobie ten trudniejszy aspekt magii, jakim jest rzucanie zaklęć. Trzeba najpierw dokładnie poznać podstawy, fundamenty, na których zbudowany został świat czarodziejów, dlatego tak ważne jest przeczytanie Dziejów magii Bathildy Bagshot. Rozumiem, że mieszka Pan z Dumbledore’em w jednej szkole i nie interesują Pana jego splugawione powiązania z Grindelwaldem, aczkolwiek Dzieje magii to nie tylko opis walk z czarnoksiężnikami. W książce można znaleźć wiele bardzo interesujących faktów dotyczących samego narodzenia się czarów, powstania Hogwartu czy wielokrotnych prób nieujawnienia naszego świata mugolom. O ile pamiętam, pojawiają się też fragmenty o staraniach pierwotnych - jeszcze wtedy - magików nad ujarzmieniem różdżki, co, nie ukrywajmy, mogłoby być dla Pana naprawdę pomocne. Dodatkowo musi Pan zrozumieć, że profesor Dumbledore jest jednym z najbardziej znanych i szanowanych czarodziejów i po prostu nie ma możliwości pominięcia jego udziału w historii. Podobną sytuacją jest umiejętność warzenia eliksirów, o czym będzie mowa już w lekcji dwudziestej pierwszej. Żaden czarodziej czy czarownica nie zacznie przyrządzać naparów magicznych bez uprzedniego zapoznania się z instrukcją, bo groziłoby to śmiertelnym niebezpieczeństwem. Trzeba zawsze zaczynać od teorii, by później w spokoju móc zająć się praktyką. W przyszłości będzie Pan więc musiał przeczytać jeszcze parę podstawowych ksiąg ze wszystkich dziedzin magii, ponieważ czary to coś więcej niż machanie różdżką.  
Mam nadzieję, że wyjaśniłam i złagodziłam Pana negatywne podejście do kursu Wmigurok i nie będzie Pan więcej straszył pracowników naszej instytucji swoim zamiłowaniem do łańcuchów i umiejętnością wieszania ludzi za nogi. Musi Pan pamiętać, że początki zawsze bywają trudne, ale jeżeli jest się wytrwałym i ambitnym, by stać się lepszym czarodziejem, to nie można aż tak szybko się poddawać i rezygnować. Wielu kursantów wysyłało do nas podobne listy, ale ukończywszy kurs, potrafili czarować tak dobrze, jak im się nawet nie śniło, tak jak pan S. L. Humphrey z Doncaster.
Do listu dodatkowo dołączam plik arkuszy, a w nim, oprócz dalszych lekcji aż do dziesiątej, przysyłam Panu bonusowe eseje napisane przez jedną z naszych podopiecznych, Margaret Duck, o szkodliwości picia Ognistej Whisky w nadmiernych ilościach i o używaniu do Eliksiru Euforii soku z pomarańczy zamiast z cytryny, z nadzieją, że lektura będzie zajmująca. Jeżeli nie życzy Pan sobie, Panie Filch, podobnych załączników w dalszych listach, proszę wspomnieć o tym w odpowiedzi. Następne lekcje dostanie Pan dopiero po zatwierdzeniu kolejnej wpłaty w wysokości czterech galeonów. Będzie Panu również potrzebna nowa książka: Sztuka prawidłowej wymowy zaklęć (dla początkujących) Sabriny Tolish , ponieważ lekcja dziesiąta zaczyna się wyczekiwanym przez Pana wprowadzeniem do rzucania zaklęć. Chciałabym dodać, że w księgarni Wmigurok można nabyć pozycję w cenie minimalnej na całym rynku, bo za jedyne siedemnaście sykli plus pięć za dostawę. Z dwudziestopięcioprocentową zniżką można także zakupić Quiddtich przez wieki Kenniworthy’ego Whispa oraz wszelkie dzieła Gilderoya Lockharta.
Z wyrazami szacunku,
Miranda Dearswitch,
przedstawicielka wydziału ds. kontaktu z klientami
korespondencyjnego kursu dla początkujących czarodziejów
WMIGUROK

Angus Finch wpatrywał się w tekst w osłupieniu, by po chwili z miną pełną irytacji podrzeć go na strzępki. Ktoś najwyraźniej chciał sobie z niego zażartować i Angus przypuszczał, że tym kimś był kumpel z jego drużyny futbolowej. Sęk w tym, że jeszcze nigdy w życiu nie słyszał aż tak głupiego i wcale nieśmiesznego żartu.
- Magia… Taa, jasne – prychnął, wchodząc do kuchni i zaglądając do lodówki. – Abrakadabra, czary mary, zaraz zjem tostów i parówek chmary.  

8 komentarzy:

  1. OOO czytałam już tą miniturkę na Mirriel i bardzo mi się spodobała :))
    Z tego co pamiętam to chyba nawet wygrałaś ten pojedynek.
    Woźny Filch - jednen z moich ulubionych bohaterów - przedstawiony w świetny sposób ;P
    Albo raczej list do niego napisany w bardzo dobrym stylu :)
    Pisz więcej takich miniaturek. A no i kiedy kolejny rozdział? ;P
    Odiumortis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Tak, wygrałam, pierwszy pojedynek na Mirriel i to jeszcze wygrany. Cud :) Co do Filcha, to mam do pomysł na drabble o nim (będzie zawarte pewnie w Wakacyjnym spaczeniu jako kolejna część), więc zapraszam. Ale kiedy powstanie, a tym bardziej kiedy dodam - pewnie minie trochę czasu.
      Rozdział może jakoś pod koniec listopada albo na końcu grudnia. Jakoś 12.11. planuję dodać prolog do nowego opowiadania. :)

      Usuń
    2. Ja też już niedługo będę brała udział w moim pierwszym pojedynku - uważam, że to trochę wcześnie bo jestem nie doświadczona, jednak mam nadzieję, że jakoś to będzie :))
      Możesz zdradzić, o czym będzie nowe opowiadanie? ;)

      Usuń
  2. Wszystko jest w opisach historia (Czary z przeszłości) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG *______* jakie świetne! Ja też właśnie zabieram się za pisanie opowiadania, w którym Ginny zostanie przeniesiona do przeszłości i tam zawiąże bliższe kontakty z Jamesem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, chociaż przyznam, że to ciut dziwne. James i Ginny? Nigdy nie słyszałam o takim parringu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. :))

      Usuń
  4. Ja też nie czytałam jeszcze opowiadania z tym parringiem dlatego trochę się boje jak to wyjdzie :) prolog możesz przeczytać tutaj: http://dramionezakladomilosc.blogspot.com/2013/11/prosze-aby-kazdy-to-przeczyta.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytam dopiero jakoś w tygodniu, bo aktualnie wróciłam do domu i mam nie lada zamieszanie. :)

      Usuń