- Harry, musisz wreszcie powiedzieć Ginny!
Potter mruknął cicho, ale dalej zawzięcie bawił się jej szyją.
Lizał, podgryzał, całował. Pachniała imbirem, cynamonem i
cytrusami, zupełnie inaczej niż jego żona. Może dlatego wdał się
w romans? Pragnął czegoś nowego, dzikszego? Nie spodziewał się,
że znajdzie to wszystko u...
Dziewczyna odepchnęła go lekko od siebie.
- Dobrze, Hermiono. Niebawem.
- Mówisz tak już od dwóch miesięcy!
Niespodziewanie do salonu przez kominek wpadła pani Potter. W oczach
Ginny pojawiły się łzy.
- Wiedziałam...
Harry obudził się cały spocony. Ze strachem spojrzał na śpiącą
żonę. Na szczęście to tylko sen... Choć może faktycznie
powinien powiedzieć prawdę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz